Narzeczona ducha – Malezyjska podróż w zaświaty…
keywords: Narzeczona ducha książka
info ogólne
Autorka: Yangsze Choo
Tytuł: Narzeczona ducha
Gatunek: fantasy
Wydawnictwo: Znak Literanova
Liczba str.: 448
na skróty:
1. opis fabuły
2. opinia bezspoilerowa
Słowem wstępu
Tu będę trochę przynudzać, więc możecie pominąć, bo mam kilka luźnych myśli związanych z tą lekturą.
Ta książka trafiła do mnie, można powiedzieć, przez przypadek. Kupowałam jakąś literaturę na allegro i żeby mieć darmową dostawę „smart” musiałam dołożyć coś do koszyka. Przeglądając ofertę sklepu, najpierw zwróciłam uwagę na okładkę, następne opis mnie zaintrygował. Był to typowy zakup w ciemno, bo nie słyszałam wcześniej o tej pozycji. I teraz podkopię sens istnienia blogów, takich jak ten, bo nie mam pojęcia co wtedy kupowałam, ale pewnie była to jakaś polecana książka, której nawet nie mogę sobie teraz przypomnieć. Natomiast „Narzeczona ducha”, kupiona na doczepkę, spodobała mi się bardzo, naprawdę bardzo, choć wiem, że nie każdy podzieli mój entuzjazm.
„The ghost bride”, bo właściwie taki tytuł mamy na okładce, mimo że książka jest po polsku. Co jest popularnym od jakiegoś czasu przedmiotem dyskusji – dlaczego wydawnictwa nie tłumaczą niektórych tytułów? Wiele osób już o tym pisało, więc ja sobie daruję, ale jeżeli chcecie znać moje zdanie, to nie widzę realnych problemów, żeby tytułu nie przetłumaczyć. Chociażby ta książka jest dobrym przykładem. Bo jaki byłby to problem?
„Narzeczona ducha” zdała „test pułki”. Nie poślę jej dalej w świat, lecz zostanie w mojej domowej biblioteczce, co świadczy, że faktycznie ją polubiłam. Raczej nie czytam drugi raz tej samej książki, ale do tej myślę, że kiedyś chciałabym jeszcze raz wrócić.
„Ludzie książki” lubią robić różnego rodzaju zestawienia i rankingi. Jakiś czas temu trafiłam na jeden w stylu: „najlepsze pierwsze zdania z książek” i faktycznie zachęcona tylko jednym zdaniem, które było przytoczone, przeczytałam jedną z wymienionych tam pozycji (opowiem Wam o niej w innym wpisie). Moim zdaniem „Narzeczona ducha” świetnie wpisałaby się w tego typu zestawienie, bo zaczyna się tak: „Pewnego wieczoru ojciec zapytał mnie, czy chciałabym zostać żoną ducha.”
opis fabuły:
Maleja, rok 1893. Narzeczona ducha to powieść zainspirowana chińskimi wierzeniami. Zgodnie z tamtejszą starą tradycją duch zmarłego kawalera nie może zaznać spokoju, dopóki nie znajdzie narzeczonej wśród żywych. I tak oto pochodząca ze zubożałej rodziny Li Lan otrzymuje propozycję nie do odrzucenia. Ma poślubić dziedzica bogatego rodu Lim. Jest tylko jeden problem – młodzieniec nie żyje…
Spokojne życie Li zaczyna się zmieniać. Wkradają się w nie nadprzyrodzone siły, z którymi będzie musiała się zmierzyć, przekraczając granicę życia i śmierci. W podróży przez Równiny Umarłych będzie jej towarzyszył tajemniczy demon Er Lang. Czy uda jej się powrócić z zaświatów? Jakie sekrety rodziny swojego narzeczonego odkryje? Czy pozostanie tą samą niewinną dziewczyną?
RECENZJA
opinia bezspoilerowa
Co podobało mi się w tej książce? Czemu tak przypadła mi do gustu? Zdarzają się takie opowieści, w przypadku których, trudno jest ubrać we właściwe słowa, co nas w nich tak naprawdę pociąga. Myślę, że trochę tak mam z tą książką, bo mogłabym napisać „klimat”, ale co to właściwie jest ten klimat? To jest coś, co jedni poczują a drudzy nie. Suma jakichś drobnych elementów, z których każdy ułoży sobie inną układankę, inny obraz. W każdym razie obraz, który sobie wymalowałam za sprawą autorki w mojej wyobraźni bardzo mi przypadł do gustu.
A tak mniej enigmatycznie – lubię książki, których fabuła rozgrywa się w innych kręgach kulturowych. Z których mogę się czegoś dowiedzieć o zwyczajach, czy mentalności ludzi z innych zakątków świata. Nawet jeżeli jest to tylko tło dla fikcyjnej opowieści. Lubię też fantastykę a to jest pojęcie bardzo szerokie. W fantastyce jest wiele tematów (wiele podgatunków) i często jeżeli już poruszany jest temat zaświatów, to w innym kontekście niż w tej książce, np.: w większym natężeniu grozy, w horrorze, albo tylko jako wątek poboczny itd. Tutaj bardzo podobały mi się proporcje.
Gdyby ktoś się zastanawiał, to nie jest żaden horror. To nie jest książka straszna, chyba że ktoś na samo słowo duch i zaświaty reaguje panicznie. Jak się później dowiedziałam, na jej podstawie powstał serial. Ja go nie oglądałam, ale zobaczyłam z ciekawości trailer i jestem przekonana, że ma on zupełnie inny klimat niż książka, więc nie sugerujcie się nim, bo nie oddaje ducha tej historii. Serial jest bardziej w klimacie grozy i tajemnicy – ma szybsze tempo, ma bardziej zaskakiwać, trzymać w napięciu. Natomiast książkę, momentami czyta się jak literaturę piękną (moim zdaniem jest ładnie napisana). Mamy w niej elementy historyczne, choć jest to przede wszystkim opowieść fantastyczna, z lekkim wątkiem romantycznym. Jej tempo jest spokojniejsze, dla niektórych może nawet być zbyt wolne – oddaje ten azjatycki klimat, gdzie ludziom się nie spieszy.
Wątkowi romantycznemu warto poświęcić osobny akapit, bo mnie zaskoczył. Po opisie podejrzewałam, że może to będzie taka historyjka niby o duchach, a tak naprawdę wszystko się będzie kręcić wokół typowej historii romantycznej, ale nie. Był wątek romantyczny, lecz zupełnie inny niż się spodziewałam. Nie nachalny, co mnie pozytywnie zaskoczyło, bo nie on był najważniejszy, tylko dojrzewanie bohaterki do pewnych uczuć czy wyborów.
Ta historia jest napisana z kobiecego punktu widzenia, w narracji pierwszoosobowej. Nie pamiętam ile Li ma w książce lat, ale jest to młoda dziewczyna i są to inne czasy i inna kultura, więc uważam, że jej sposób bycia i myślenia był adekwatny. Mnie wydawała się dosyć naturalna i nie irytowała mnie, ale domyślam się, że niektórzy mogą ją inaczej odbierać.
Po przeczytaniu poczułam smutek, że nie ma kontynuacji, bo chętnie poznałabym dalsze losy Li. Tzn. to jest jednotomówka i zamknięta historia, ale kończy się tak, że autorka mogłaby się kiedyś pokusić o kontynuację, gdyby chciała.
Ta książka sprawiła, że: zaczęłam czytać więcej fantastyki, rozkochałam się bardziej w azjatyckim klimacie, musiałam wygooglować jak wygląda Malakka, przeczytać książkę (reportaż) o Malezji i Chinach i dopisać to miejsce do mojej podróżniczej listy życzeń. Tak wiec – tak, podobało mi się.
keywords: Narzeczona ducha książka, Narzeczona ducha książka w azjatyckim klimacie
